W dniu ślubu wszystko musi być dopięte na ostatni guzik – makijaż, fryzura, kreacja… Jednak to wszystko może sprawić, że poczujesz się trochę sztywno, mało wygodnie. Ważne jest, aby zastanowić się odpowiednio wcześniej, w jaki sposób można zwiększyć swój komfort by czuć się swobodnie i nie przejmować się niepotrzebnie w tych ważnych chwilach.
Jeżeli wybrałaś gorsetową suknię, zadbaj by ktoś Ci delikatnie ją rozluźnił po zakończeniu uroczystości w kościele albo Urzędzie Stanu Cywilnego. W trakcie wesela będziesz się znacznie więcej ruszać, tańczyć, a rozluźnienie gorsetu pozwoli Ci poczuć się o wiele lepiej.
Fot. iStock Photo
Zapasowa para butów
Mówi się potocznie „Przezorny zawsze ubiezpieczony” – i jest w tym dużo prawdy. Mimo że pozornie Twoje ślubne buty wydają się wygodne, w rzeczywistości może okazać się inaczej. Iza w filmiku o swoich wpadkach ślubnych (jeśli nie widziałyście, kliknijcie TU) podkreślała, że w jej butach długo nie dało się wytrzymać…
Po kilku godzinach chodzenia i tańczenia w szpilkach, mogą zacząć boleć Cię stopy i prawdopodobnie pojawią się na nich odciski czy pęcherze. Lepiej mieć na sali balerinki na zmianę – może akurat się nie przydadzą, ale będziesz spokojniejsza mając je w pogotowiu.
Fot. iStock Photo
Bielizna
Bez względu na rodzaj wybranej bielizny ślubnej, najważniejsze jest, aby czuć się w niej wygodnie i komfortowo. Dlatego też powinna być dobrana nie tylko do fasonu sukni ślubnej, ale przede wszystkim do wymiarów samej Panny Młodej i jej figury.Jeśli kupiłaś bieliznę specjalnie na noc poślubną, lepiej załóż ją dopiero po weselu – podczas przyjęcia zdążysz się porządnie spocić – lepiej poczujesz się, zmieniając bieliznę na świeżą.