Ślub jednostronny, czyli ślub kościelny z osobą niewierzącą

ślub kościelny

Wybór rodzaju ślubu bywa trudnym zadaniem. Szczególnie, jeśli przyszli małżonkowie mają odmienne wizje tego dnia i jedna strona marzy o ślubie kościelnym, a druga wolałaby ślub cywilny. Rozwiązaniem dla takich osób może być ślub połówkowy, nazywany także ślubem jednostronnym. Dziś przedstawimy historię dwóch par, które zdecydowały się na taką uroczystość. Opowiemy, z jakimi trudnościami można się spotkać wybierając lub jednostronny. Odpowiemy także na pytanie, czym właściwie w praktyce taka ceremonia różni się ona od tradycyjnego ślubu kościelnego.

Ślub kościelny z osobą niewierzącą

Co roku w Polsce na ślub jednostronny decyduje się około dwóch tysięcy par, czyli niewiele ponad 1% wszystkich nowożeńców. 

janachowska.pl

Wśród nich dwa lata temu znaleźli się Agnieszka i Mateusz z Krakowa. Znają się od sześciu lat i wiele ich łączy. Razem biegają maratony, mają wspólnych przyjaciół, lubią te same filmy i muzykę, oboje kochają podróże do Azji. Jest jednak jedna ważna kwestia, która ich różni – poglądy dotyczące wiary.

Agnieszka pochodzi z katolickiej rodziny, mocno zaangażowanej w sprawy Kościoła, a Mateusz ostatni raz był w kościele na własnym bierzmowaniu.

concept store

– Moi rodzice obowiązkowo chodzą do kościoła co niedzielę, tata przez wiele lat był kościelnym, a mama pracuje jako kucharka na plebani. Dla nich kościół to drugi dom, a ksiądz to ogromny autorytet. Dopóki z nimi mieszkałam, też nie wyobrażałam sobie niedzieli bez mszy. Nadal jestem wierząca i wartości, o których mówi Kościół są dla mnie ważne, ale od kiedy spotykam się z Mateuszem, widzę, że ludzie mogą myśleć inaczej i mimo tego tworzyć zgodny związek.

Nie wypadało być niekatolikiem…

Mateusz z kolei jest dość krytyczny wobec Kościoła. Jego rodzina ma duży dystans do spraw wiary i choć jako dziecko przyjął chrzest, a później brał udział w komunii świętej i bierzmowaniu, to wynikało to z tego, że wszyscy tak robili, a nie z potrzeb duchowych…

Obecnie Mateusz nie chodzi do kościoła, oburzają go skandale związane z ukrywaniem pedofilii i wtrącanie się księży do polityki. Wątpi w istnienie Boga, czuje się ateistą i uważa, że Kościół jest niepotrzebny do tego, żeby być dobrym człowiekiem, a całą instytucję omijałby najchętniej szerokim łukiem.

para ze ślubem jednostronnym

Różnice w poglądach i ślub jednostronny

– Dużo o tym rozmawialiśmy, na szczęście szanujemy wzajemnie swoje poglądy i nigdy żadne z nas nie przekonywało drugiego na siłę do swoich racji. Problem pojawił się po zaręczynach, w momencie, kiedy zaczęliśmy rozmawiać o ślubie. Byliśmy pewni, że chcemy się pobrać, ale nie wiedzieliśmy, jaki rodzaj ślubu wybrać. Moja rodzina nie wyobrażała sobie innego ślubu niż kościelny, ja zresztą też nie.

Natomiast Mateusz nie chciał przystępować do ślubu kościelnego i upierał się, żebyśmy wzięli tylko cywilny. Nawet przekonywał mnie żeby to zrobić w plenerze, w miejscu, przez które przebiegała trasa naszego pierwszego wspólnego maratonu. Ale nie mogłam przekonać się do tego pomysłu.

Choć od zaręczyn minął rok, para nie mogła dojść do porozumienia, jak zorganizować ślub. Sytuacja między narzeczonymi zaczęła robić się coraz bardziej napięta, kiedy rodzice Agnieszki zaczęli poganiać ich organizacją ślubu.

,,Czy on cię kocha, skoro nie chce ślubu”?

– Któregoś razu przy obiedzie moi rodzice naskoczyli na Mateusza, zaczęli wątpić, czy w ogóle mnie kocha skoro odstrasza go przysięga małżeńska złożona przed Bogiem. Zrobiła się z tego straszna kłótnia, Mateusz czuł się urażony, że kwestionują jego miłość do mnie. Rodzice powiedzieli, że powinien się ze mną rozstać, skoro nie chce ślubu. Dla nich ślub cywilny to żaden ślub, nie chcieli nawet o tym słyszeć.

Nie wiedziałam po której stronie stanąć. Marzyłam o ślubie kościelnym, ale nie chciałam się rozstawać z Mateuszem z tego powodu, że nie lubi kościoła. Wolałam poczekać i liczyłam, że za rok-dwa może zmieni zdanie albo się dla mnie poświęci, ale moi rodzice chcieli koniecznie, żebyśmy określili datę i zaczęli organizować ślub jak najszybciej. Atmosfera robiła się coraz bardziej nerwowa.

kobieta w kościele

Poszukiwania kompromisu – ślub mieszany

O ślubie połówkowym Agnieszka usłyszała po raz pierwszy od znajomych, którzy byli gośćmi na takiej uroczystości.

– Od razu pomyślałam, że to coś dla nas. Jeszcze tego samego dnia opowiedziałam o tym Mateuszowi.  Zaczęliśmy sprawdzać, jakie są konieczne formalności związane z tym ślubem. On stwierdził, że choć ślub w kościele to nie to, o czym marzy, to może się na niego zgodzić. Kiedy to powiedział, ucieszyłam się chyba nawet jeszcze bardziej niż z zaręczyn!

Zadzwoniłam do mamy żeby jej powiedzieć, że wreszcie znaleźliśmy kompromis. Myślałam, że będzie zadowolona. Ale nigdy wcześniej o takim ślubie nie słyszała i podeszła do tego bardzo nieufnie. Wyobrażała sobie, że tylko ja będę ślubować miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Przez pół godziny tłumaczyłam jej, że Mateusz też będzie mi przyrzekał to wszystko, ale bez odniesień do Boga.

Była niezbyt zadowolona z całego pomysłu, ale stwierdziła, że skoro wybrałam sobie tak upartego faceta na męża, to taki ślub musi wystarczyć.

Dyspensa na ślub kościelny jednostronny

Ślub połówkowy, czyli jednostronny jest w prawie kościelnym nazywany sakramentem małżeństwa mieszanego. Instrukcję i zezwolenie na jego zawarcie opublikował Episkopat Polski w z 1986 roku. Według ustaleń z konferencji episkopatu Kościół Katolicki daje możliwość zawarcia małżeństwa osobom, z których jedna wyznaje wiarę katolicką, a druga nie.

Co ważne, do takiego ślubu może przystąpić zarówno osoba ochrzczona, która zdecydowała się odejść z kościoła, na przykład ateista (niezależnie od tego, czy dokonał apostazji czy nie), jak i osoba nieochrzczona, która wyznaje inną wiarę.

Przygotowania do ślubu Agnieszki i Mateusza nie różniły się bardzo od przygotowań do tradycyjnego ślubu kościelnego. Duszpasterz w jej rodzinnej parafii miał już doświadczenie przy udzielaniu takich ślubów, młodzi wybrali więc czytania na ślub, a ksiądz zajął się resztą.

– Ksiądz okazał się dla nas dużym wsparciem, bo wytłumaczył moim rodzicom, że taki ślub to nie grzech i że odbędzie się zgodnie z prawem kościelnym, bez niebezpieczeństwa utraty wiary. Powiedział, że nie powinni mieć pretensji do Mateusza za to, że trzyma się swojego zdania, bo lepiej, żebym żyła w małżeństwie po ślubie mieszanym niż w ogóle bez ślubu. Według księdza lepszy ślub jednostronny niż żaden.

Formalności przed ślubem z osobą niewierzącą

Jedyną formalnością do załatwienia według prawa kanonicznego przed ślubem połówkowym, jest tak zwana dyspensa, którą musiał zdobyć Mateusz, czyli pozwolenie na zawarcie związku małżeńskiego wydane przez biskupa.

Agnieszka, jako strona katolicka, musiała uczestniczyć w naukach przedmałżeńskich. Jej przyszły współmałżonek mógł chodzić z nią, ale nie było to obowiązkowe. Mateusz nie odbywał też spowiedzi przed ślubem, którą musiała odbyć Agnieszka. Jeśli zastanawiasz się, czy bierzmowanie jest potrzebne do ślubu połówkowego to odpowiedź brzmi tak, ale dotyczy ona jedynie osoby wierzącej.

Co ważne, przyszła panna młoda musiała złożyć w kościele przed kapłanem pisemne przyrzeczenie, że ich przyszłe potomstwo zostanie ochrzczone i wychowane w wierze katolickiej. Taka formalność nie była wymagana od strony niewierzącej, ale Mateusz musiał być świadkiem przyrzeczenia Agnieszki i podpisać się na jej dokumencie.

Dzień ślubu

Sam ślub także nie różnił się znacząco od zwyczajnego ślubu kościelnego. Agnieszka w długiej białej sukni była poprowadzona do ołtarza przez ojca, tam czekał na nią Mateusz. Ślub odbył się podczas mszy świętej w obecności dwóch świadków.

Mateusz nie przystąpił jednak do komunii, nie wykonywał znaku krzyża, a treść jego przysięgi nie kończyła się słowami “Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci” – reszta ceremonii wyglądała dokładnie tak, jak każdy ślub kościelny.

– Tylko kilka osób wiedziało, że ślub będzie jednostronny. Reszta gości w ogóle nie zauważyła, że coś wygląda inaczej. Dla nas to był najpiękniejszy dzień w życiu i ani przez moment nie żałowałam, że zdecydowaliśmy się tak właśnie zorganizować ten dzień. Gdybym wymusiła na Mateuszu tradycyjny ślub kościelny, miałabym wyrzuty sumienia, że zrobił coś wbrew sobie, a teraz wszyscy są zadowoleni.

kościelny ślub jednostronny

Związek z muzułmaninem

O ile ślub połówkowy z niepraktykującym katolikiem lub wyznawcą innej religii chrześcijańskiej zwykle nie spotyka się z problemami organizacyjnymi, o tyle ślub z muzułmaninem może budzić obawy i niechęć ze strony niektórych księży. Z brakiem entuzjazmu duchownego spotkali się Ania i Ahmed, którzy trzy lata temu postanowili się pobrać.

Para poznała się w Londynie, gdzie przez rok razem pracowali w restauracji. Tam się w sobie zakochali i zaplanowali wspólną przyszłość. Ahmed pochodzi z Turcji, urodził się w muzułmańskiej rodzinie, jednak od kilku lat nie był w rodzinnym kraju i nie jest bardzo religijny. W 2016 roku przyjechał z Anią do Polski i tu postanowił zostać na stałe.

– Moja rodzina na początku z rezerwą podchodziła do naszego związku, ze względu na pochodzenie Ahmeda, ale po paru miesiącach w pełni go zaakceptowali. Zbliżyło ich do siebie pierwsze wspólnie spędzone Boże Narodzenie. Ahmed zachwycał się magią polskich świąt, a moja rodzina zrozumiała, że nie jest jakimś ortodoksyjnym muzułmaninem, traktuje zasady islamu raczej luźno, na co dzień w ogóle nie chodzi do meczetu, zdarza mu się pić alkohol i jeść wieprzowinę.

Nie ma też stereotypowego podejścia do kobiet – szanuje mnie, a moje zdanie w każdej sprawie liczy się tak samo jak jego. Tworzymy zgodny związek oparty na partnerskich zasadach. Na co dzień w ogóle nie odczuwam, że mamy inne wyznanie.

Marzenia o ślubie

Ahmed zaczął prowadzić turecką restaurację we Wrocławiu, nauczył się polskiego języka i kultury. Po dwóch latach życia w Polsce para zaczęła rozmawiać o sformalizowaniu związku. Marzeniem Ani był ślub w małym wiejskim kościele, do którego chodziła jako dziecko i do którego miała duży sentyment.

Ahmedowi nie zależało na ślubie muzułmańskim, ani w ogóle na obecności kultury islamskiej w ich życiu, bez problemu zgodził się na to, że będzie żył z Anią zgodnie z kulturą jej kraju i jej rodziny.

Jednak proboszcz z podwrocławskiej parafii Ani był podejrzliwy wobec jej przyszłego męża kiedy para po raz pierwszy przyszła do niego porozmawiać o tym, że chcieliby wziąć ślub połówkowy w jego kościele.

kościół katolicki

Uprzedzenia wobec innej religii

– Ksiądz zaczął mi tłumaczyć, że nie wyobraża sobie udzielić takiego ślubu, bo jego zdaniem nie może być prawdziwej wspólnoty małżeńskiej pomiędzy osobami, które mają różną wiarę. Zgodnie ze słowami księdza, ślub katolika z osobą nieochrzczoną nie miał racji bytu. Był bardzo uprzedzony do Ahmeda, mówił mi, że nie stworzę z nim udanego małżeństwa, bo muzułmanie gorzej traktują kobiety niż katolicy.

W dodatku wątpił, że będę jedyną żoną Ahmeda, bo u muzułmanów istnieje możliwość wielożeństwa. Straszył mnie, że za jakiś czas być może dowiem się, że mój mąż ma kilka innych żon w innych krajach. To były jakieś absurdalne podejrzenia, wynikały z tego, że ksiądz w ogóle nie znał Ahmeda i miał stereotypowe poglądy o muzułmanach. Byłam oburzona. Postanowiliśmy się jednak nie poddawać i próbować przekonać księdza.

Na drugą rozmowę z duchownym Ahmed postanowił pójść sam. Wcześniej dokładnie przeczytał przepisy kościelne, żeby przygotować się i wykazać, że prawo ani polskie ani kościelne nie zabrania ślubu katoliczki z muzułmaninem. Znalazł też dane, że takie śluby już się w Polsce odbywały. Zamierzał się na nie powołać.

ślub jednostronny

Zgoda na upragniony ślub

– Nie wiem, jakich argumentów Ahmed użył, ale udało mu się zjednać księdza do siebie i przekonać go, żeby wyraził zgodę na ślub. Ksiądz wymagał jednak żeby Ahmed złożył przed notariuszem państwowym zeznanie na okoliczność swego stanu wolnego – chodziło o wykluczenie, że chłopak ma już jakąś żonę. Ewentualne kłamstwo podlegałoby karze państwowej. Ja za to podpisałam dokument, że nasze dzieci zostaną ochrzczone i wychowane w wierze katolickiej.

Uroczystość była przepiękna, dokładnie taka jak sobie wymarzyłam. Na pierwszy rzut oka wyglądała jak typowy kościelny ślub, ale bez odniesień do religii ze strony Ahmeda i nikomu to nie przeszkadzało.

Wszystkim, którzy się wahają, czy taki ślub osób z zupełnie różnych religii ma sens, radzę, żeby się nie poddawali, nawet jeśli inni nie wierzą, że takie małżeństwo może być udane! Ze stereotypami warto walczyć!

ślub katolika z osobą niewierzącą

Choć zdarza się, że ślub połówkowy budzi niechęć rodziny lub duchownych, obie historie pokazują, że warto się o niego starać. Dla wielu par taki ślub jest kompromisem i jedyną możliwością aby mimo różnic światopoglądowych spełnić swoje i zawrzeć związek małżeński.

Rekomendowane artykuły