Wesela wracają od maja! (W Wielkiej Brytanii i Portugalii)
Na początek od razu przepraszam za ten tytuł, który, być może, dał Wam nadzieję. Doskonale zdaje sobie sprawę, że sytuacja, w której tkwimy nie sprzyja poczuciu humoru, ani żartom, ale wydaje mi się, że to kolejny etap walki z tym, z czym przyszło nam się mierzyć. Czułam już strach, złość, miałam nadzieję, że wszystko się uspokoi… Teraz pozostaje już tylko śmiać się. Niestety, z bezradności, nie radości.
Rząd kontra branża ślubna, czyli ciąg dalszy mydlenia oczu…
Niektórzy z Was pewnie wiedzą, że na początku marca minister Olga Semeniuk spotkała się z niektórymi przedstawicielami branży ślubnej i ugrupowań politycznych, żeby porozmawiać o przyszłości wesel. Wiem, brzmi obiecująco. Tak jak Wy i ja miałam nadzieję, że coś drgnęło i być może poznamy rekomendacje dotyczące wesel na nadchodzące miesiące, niestety nie mam dla Was dobrych informacji.
Na spotkaniu, a wiem to nie z konferencji prasowej, a z rozmowy z jednym z uczestników, nie padły absolutnie żadne konkrety poza tymi, że właściwie jesteśmy na początku trzeciej fali COVID- 19 i na tym powinniśmy się skupić.
Naprawdę trudno mi zrozumieć, z jakiego powodu Rada Ministrów: jej członkowie i jednostki współpracujące nie mogą się podzielić zadaniami w taki sposób, żeby jednocześnie walczyć z panującą pandemią i jej skutkami oraz opracowywać plan działania tak, aby obywatele, wyborcy wiedzieli co ich czeka w trakcie najbliższych kilku tygodni.
Trzecia fala koronawirusa, kolejny lockdown
Dopiero co mogliśmy się szczycić pokonaniem drugiej fali COVID-19, a już przyszło nam się mierzyć z kolejną. Tym razem jednak rząd nie zdecydował się wprowadzić ograniczeń na terenie całego kraju od razu, tylko co tydzień sukcesywnie ogłaszał kolejne województwa, w których przywrócone zostaną obostrzenia.
I tak do województw warmińsko- mazurskiego i pomorskiego dołączyły lubuskie i mazowieckie. 20 marca lockdown wrócił na terenie całego kraju. Podobno ma potrwać do 9 kwietnia- jak będzie? Przekonamy się.
Kiedy wrócą wesela? Nowa- stara deklaracja Ministra
Podczas jednej z konferencji prasowych dziennikarze zapytali Ministra Zdrowia, Adama Niedzielskiego o to, kiedy można się spodziewać informacji dotyczących wesel. Jak sami podkreślili w pytaniu- zbliża się sezon weselny, więc przedsiębiorcy działający w branży ślubnej i pary młode bardzo na te informacje czekają.
Jak można się było spodziewać Minister udzielił wymijającej odpowiedzi informując, że do normalności zaczniemy wracać, kiedy pokonamy trzecią falę koronawirusa.
Przewidujemy, że na przełomie marca i kwietnia ta fala powinna osiągnąć swoje apogeum, a potem procesy pandemiczne powinny słabnąć, co nakłada się na ten okres wielkanocny
W kuluarach już od jakiegoś czasu mówi się, że szansą dla tegorocznych uroczystości mają być organizowane na świeżym powietrzu przyjęcia. Teraz, w związku z wprowadzaniem obostrzeń tylko w niektórych regionach pary młode żyją nadzieją, że w miejscu, gdzie planują wesele ograniczenia nie zostaną wprowadzone, ale czy naprawdę o to chodzi, żeby każdego dnia ze strachem czekali na decyzję polityków?
Czas na plan!
Trudno mi zrozumieć, z jakiego powodu politycy wciąż nie pokusili się choćby o przygotowanie planu, który na przestrzeni kolejnych kilku miesięcy będzie realizowany tak, aby powoli i bezpiecznie przywracać normalność społeczeństwu.
Zarówno ja, jak i dziennikarze, przedsiębiorcy i pary młode nie oczekujemy, że Rząd ogłosi, że „wesela wracają jutro”. Rozumiemy, wbrew temu, co próbują wmówić społeczeństwu niektóre media, że to długotrwały proces wymagający solidnego przygotowania.
Od początku trwania pandemii (czyli od roku) apeluję o to, abyśmy organizowali bezpieczne uroczystości. Wystosowałam szereg pism z rekomendacjami dla rządzących. Rozmawiałam z narzeczonymi i ludźmi, którzy z branżą ślubną związali swoje życie zawodowe- większość chce powrotu wesel i gotowi są dostosować się do wymogów sanitarnych. Czas jednak przekazać plan, bo sezon ślubny zaczyna się w Polsce za półtora miesiąca.
Testy na COVID z dyskontu
Jakiś czas temu kilka niemieckich sieci sklepów, w tym Rossmann, Aldi, czy Lidl, ogłosiło, że wprowadzają do swojej oferty testy serologiczne. Sprzedaż rozpoczęła się 6 marca i była tak ogromnym sukcesem, że trzeba było wprowadzić ograniczenia- jeden klient mógł zakupić 1 opakowanie zawierające 5 testów. Cena? 25 euro.
Podobnym tropem poszła w Polsce Biedronka, która sprzedaż testów serologicznych (czyli wykrywających przeciwciała IgG i IgM we krwi) rozpoczęła 15 marca. Jeden test kosztuje 49,99 PLN. Również u nas wprowadzono ograniczenie i jedna osoba może kupić maksymalnie trzy sztuki.
Czy w ślad za portugalskim dyskontem pójdą inne sieci? Myślę, że w ciągu kilku dni poznamy odpowiedź.
Model brytyjski
Na początku marca premier Wielkiej Brytanii, Boris Jonson ogłosił plan wychodzenia z lockdownu. Nie zakłada on, że problem zostanie rozwiązany w ciągu miesiąca. Poszczególne działania i łagodzenie obostrzeń są tam rozpisane aż do końca czerwca. Co ciekawe, już sama zapowiedź działań uspokoiła obywateli dając im jednocześnie nadzieję, że już niebawem powrót do normalności stanie się faktem, a nie jedynie obietnicą wyborczą.
Plan brytyjski zakłada
8 marca:
wszyscy uczniowie wracają do szkół. W związku z tym rząd brytyjski zapowiedział, że wszystkie rodziny, w których są dzieci w wieku szkolnym mogą otrzymać po 2 testy na covid tygodniowo na osobę. Takie działanie ma zabezpieczyć społeczeństwo przed kolejną falą zachorowań, pozwoli też na monitorowanie stanu pandemii. Wielka Brytania to kolejny kraj, który zdecydował się bezpłatnie badać obywateli na szeroką skalę zdając sobie sprawę, że testy, obok szczepionek to obecnie nasza jedyna nadzieja na opanowanie sytuacji.
dozwolone spotkania na zewnątrz dwóch osób nie mieszkających razem. W informacji podanej przez BBC czytamy, że takie spotkanie może także obejmować kawę wypitą na ławce
dozwolona aktywności na zewnątrz (raz dziennie)
29 marca:
dozwolone spotkania na zewnątrz do 6 osób nie mieszkających i nie pracujących razem;
wesela dla 6 osób dozwolone w każdych warunkach;
powrót aktywności fizycznej na zewnątrz;
po 12 kwietnia:
otwarcie wszystkich sklepów;
otwarcie restauracji, możliwa obsługa klientów na miejscu- tylko na zewnątrz;
otwarcie salonów kosmetycznych i fryzjerskich
wesela do 15 osób;
po 17 maja:
możliwe spotkania na zewnątrz w grupach do 30 osób;
restauracje i puby będą mogły przyjmować gości także w lokalu
wesela, chrzciny i inne ważne okazje można świętować w gronie do 30 osób;
Natomiast po 21 czerwca nastąpi całkowite zniesienie wszelkich wprowadzonych limitów, w tym tych dotyczących wesel.
Rozumiem, że taki termin z dzisiejszej perspektywy wydawać się może odległy, jednak podana do wiadomości publicznej informacja o tym, jak będzie wyglądało wychodzenie z lockdownu sprawia, że wszyscy wiedzą, czego mogą się spodziewać i oczekiwać.
Pary, które swoje uroczystości zaplanowały na wcześniejsze terminy mogą je przenieść lub mają szansę dostosować się do obowiązujących w danym terminie obostrzeń. Taka możliwość jest w dzisiejszych czasach bezcenna i wiedzą to wszystkie pary, które w Polsce nadal czekają na choćby szczątkowe informacje na temat tego, co się będzie działo w najbliższych tygodniach i miesiącach.
Portugalia ogłasza plan
Kolejnym europejskim krajem, który zdecydował się ogłosić plan odmrażania kraju jest Portugalia. W sobotę, 13 marca ogłoszono, że kolejne obostrzenia będą znoszone. I tak po kolei otwierane będą:
15 marca: szkoły podstawowe, przedszkola, salony fryzjerskie, księgarnie i biblioteki;
5 kwietnia: tarasy i ogródki, muzea, niewielkie sklepy;
19 kwietnia: pozostałe szkoły, kina, teatry, galerie handlowe, restauracje (z limitem czasowym)
3 maja: zniesienie limitów czasowych w restauracjach, wesela i inne uroczystości rodzinne w reżimie sanitarnym (warunki reżimu zostaną określone później).
Wraz z planem opublikowano, oczywiście, zastrzeżenie, że co 15 dni nastąpi weryfikacja sytuacji i ocena wprowadzonych zmian. W przypadku, gdy liczba zachorowań będzie rosnąć ograniczenia będą przywracane.
„Ładnie zamknięty hotel”
Kiedy w połowie lutego wyjeżdżaliśmy z moim mężem do Dubaju byłam ciekawa jak tam podchodzą do kwestii pandemii i związanych z nią obostrzeń. Wiedziałam, że wjazd na terytorium Zjednoczonych Emiratów Arabskich możliwy jest tylko po okazaniu negatywnego testu na COVID-19 już przed wejściem na pokład samolotu, czułam się więc bezpiecznie.
Na miejscu okazało się, że zarówno restauracje, bary, jak i sklepy są dla turystów otwarte. Obowiązują, oczywiście, obostrzenia, jak te związane z noszeniem maseczek (za brak maseczki grozi mandat do 3 tysięcy złotych). Są też wprowadzone limity osób, które mogą jednocześnie przebywać w hotelach. Różnicę widać gołym okiem, ludzi jest na ulicach wyraźnie mniej, a jeśli już są wszyscy przestrzegają dystansu społecznego.
Obostrzenia dotyczą także przyhotelowej plaży- kiedyś zastawionej leżakami, dziś- rozstawione są tak, aby także tu goście mogli zachowywać dystans społeczny.
W miejscu, w którym zatrzymaliśmy się z mężem wprowadzono specjalną etykietę dla gości. Wszyscy, którzy przebywali w obiekcie zostali poproszeni o:
noszenie maseczek w strefach publicznych hotelu;
nie korzystanie z windy w towarzystwie innych gości;
zachowanie dystansu minimum 2 metrów od innych osób;
rezerwowanie stolika w restauracji, jeśli chcą z niej skorzystać;
zgodę na pomiary temperatury ciała;
wcześniejsze poinformowanie o wymeldowaniu.
Ponadto serwis sprzątający pojawiał się w pokojach tylko pod nieobecność gości tak, aby do maksimum ograniczyć kontakty. Na stronie hotelu znajduje się także informacja, że między wymeldowaniem jednych gości a zameldowaniem drugich mijają przynajmniej trzy dni, tak aby zwiększyć poziom bezpieczeństwa.
Ponadto pomieszczenia, takie jak: kuchnia, czy sala restauracyjna dezynfekowane są przy użyciu mgły kilka razy dziennie. Podobnie jak na Majorce, czy we Francji, w Dubaju także w większości obiektów wycofano papierowe, tradycyjne karty menu w restauracji i zastąpiono je tymi w wersji cyfrowej. Na siłowni sprzęty zostały rozstawione w taki sposób, aby goście mogli ćwiczyć zachowując dystans społeczny.
Zobaczcie jak to samo miejsce wyglądało w 2019 roku:
I w 2021:
Podczas naszego pobytu jeden z trzech budynków znajdujących się na terenie resortu był zamknięty dla gości (chodziło o dopełnienie wprowadzonych limitów), działała tam jedynie siłownia.
Jednak za każdym razem, kiedy przechodziliśmy przez lobby stały tam świeże kwiaty. Gdyby nie kompletny brak ludzi nikt nie zorientowałby się, że obiekt jest nieczynny. „Ładnie zamknięty hotel” podsumował mój mąż i rzeczywiście coś w tym jest…
Lotnisko w Dubaju w trakcie pandemii
Tuż przed powrotem do Polski musieliśmy także wykonać testy RT-PCR aby po powrocie uniknąć kwarantanny i tu czekały nas kolejne niespodzianki. Po pierwsze – wszyscy wjeżdżający do Polski musieli mieć wykonane testy, także dzieci poniżej 2 roku życia (kiedy lecieliśmy do Dubaju nie było to konieczne).
Co więcej, na lotnisku obok wyłączonych z użytku krzesełek wprowadzono także specjalne przesłony z plexi, które dodatkowo zwiększają bezpieczeństwo:
Zmienił się także sposób obsługi gości Executive Lounge. Przede wszystkim- w pomieszczeniu został zainstalowany oczyszczacz powietrza.
Do niedawna goście mogli sami podejść i nałożyć sobie na talerz wybrany przez siebie posiłek- teraz zajmuje się tym dedykowany pracownik
Oczywiście nie tylko kwestia wydawania posiłków uległa zmianie. Jednym z udogodnień był obszerny regał wypełniony gazetami z całego świata- w oczekiwaniu na samolot można było nadrobić „zaległości” z urlopu. Teraz, z uwagi na pandemię opcja ta nie jest dostępna. Aby zapobiec transmisji wirusa czasopisma zostały usunięte.
Sytuacja na lotnisku pokazuje także, jak ważne dla naszego wspólnego bezpieczeństwa jest dostosowanie się do wprowadzonych zasad- tu wszyscy przestrzegają wymaganego dystansu społecznego, wszyscy mają w prawidłowy sposób założoną maseczkę na twarz. W takich warunkach naprawdę można czuć się beczpiecznie:
Po drugie – mimo, że Zjednoczone Emiraty Arabskie to bogate państwo i panuje przekonanie, że jest tam drogo wykonanie testów na COVID-19 w prywatnej klinice kosztowało nas w przeliczeniu… 160 złotych od osoby. Trzeba przyznać, że różnica w cenie jest naprawdę kolosalna i… nie wiem, z czego wynika.
Jak długo przyjdzie nam czekać, aby i w Polsce Rząd z głową podszedł do kwestii łagodzenia obostrzeń? Kiedy poznamy plan walki z pandemią i łagodzenia skutków, które wywołuje? Niestety, trudno powiedzieć…
W tym samym czasie, kiedy coraz więcej krajów na świecie udostępnia swoim obywatelom bezpłatne testy, w Polsce rząd także postanowił wyciągnąć rękę do swoich obywateli. W regionach, gdzie przywracane są obostrzenia z uwagi na dużą liczbę zachorowań rozdawane są maseczki. Każda osoba może otrzymać do 4 sztuk.
Sytuacja branży ślubnej na świecie
Jakiś czas temu skontaktowałam się z dziennikarzami z innych krajów, żeby porozmawiać o tym, jak wygląda sytuacja w ich kraju. Oczywiście przeważająca ilość odpowiedzi była taka sama: wesela są zabronione.
We Włoszech restrykcje będą obowiązywały do 6 kwietnia i dopiero po tym czasie podane zostaną informacje na temat ich ewentualnego złagodzenia. Kanada wprowadziła podział na strefy (podobny obowiązywał kiedyś w Polsce) w zależności od ilości zakażeń- w najlepszym wypadku można tam zorganizować wesele dla 100 osób jeśli przyjęcie odbywa się na zewnątrz, w najgorszym- dla 10.
W Nowym Jorku nie można organizować przyjęć dla więcej niż 20 osób, a w Bośni i Hercegowinie od maja 2020 roku wesela są dozwolone (wprowadzają podobno limity, ale jak deklarują sami Bośniacy nie są one przestrzegane).
W Portugalii, na wzór Wielkiej Brytanii Rząd także przygotował plan:
od 15 marca otwierają przedszkola, szkoły podstawowe, salony fryzjerskie, księgarnie i biblioteki;
5 kwietnia działalność wznawiają ogródki przy restauracjach, muzea i małe sklepy;
19 kwietnia do szkół wracają starsi uczniowie, otwarte też zostaną kina, teatry i galerie handlowe, a także restauracje, gdzie zostanie wprowadzony limit czasowy;
3 maja w restauracjach zniesiony zostanie limit czasowy, przywrócona zostanie możliwość organizacji większych przyjęć, w tym wesel.
Rząd Portugalii zaznaczył jednak, że co 15 dni będą weryfikować sytuację i jeśli zacznie się ona pogarszać, obostrzenia zostaną przywrócone.
Ślubne Pogotowie Izabeli Janachowskiej wciąż działa!
Każdego dnia na skrzynkę Ślubnego Pogotowia Izabeli Janachowskiej dostajemy od Was wiadomości z prośbą o pomoc, poradę czy inspiracje. Ja i mój zespół pracujemy nad tym, aby potrzebne informacje docierały do Was najszybciej jak to możliwe. Jeśli więc macie do nas jakieś pytania nie wahajcie się- wystarczy, że zalogujecie się na Wasze konto w aplikacji WeddingDream.APP i wypełnicie formularz w zakładce Ślubne Pogotowie.
Założycielka i redaktor naczelna Wedding Dream. Ekspert ślubny, projektantka sukien i twórczyni pierwszego ślubnego Concept Store w Polsce. Autorka poradnika Aż do ślubu, serii eBooków Planowanie ślubu i wesela oraz aplikacji ślubnej WeddingDream.APP. Prezenterka telewizyjna w Polsat, Polsat Cafe, W-D.TV