Ślubne błędy: umowy z podwykonawcami

Organizacja ślubu i wesela, jak pewnie większość z Was już wie, nie jest najprostsza na świecie – szczególnie gdy na co dzień mamy masę innych obowiązków. Oczywiście, najważniejsza jest miłość, nie zmienia to jednak faktu, że większość wesel odbywa się na ponad 100 gości, a w organizacji uczestniczy sporo zatrudnionych specjalnie na tę okazję osób. Nie będę Wam jednak dzisiaj pisać co dokładnie i w której umowie powinno się znaleźć, a zwrócę uwagę na błędy, które mogą narobić Wam sporo problemów.

Szukasz podwykonawców na swój ślub? Sprawdź firmy, które polecamy!

Wiara matką…

Jaki może być jeden z Waszych większych błędów? „Skoro fotograf był polecany przez tak wiele osób, to znaczy, że umowa jest ok i nie musimy jej wnikliwie przeglądać” – nieprawda! Umowa to nie regulamin korzystania z aplikacji mobilnej, który zawsze przeskakujemy czy instrukcja obsługi czajnika. Wszystko musi zostać dokładnie przeczytane, przeanalizowane i zatwierdzone przez obydwie strony – terminy, miejsca, daty opłat.

Byle szybciej, byle z głowy

Nigdy nie podpisujcie umowy od ręki, szczególnie jeśli dotyczy ona czegoś bardzo ważnego. Każda z osób odpowiedzialnych za jakiś element na Waszym weselu wpłynie na to jak będziecie wspominać ten dzień. Jeśli okaże się, że tort przyjedzie nie o tym smaku, o którym chcieliście, fotograf będzie robił zdjęcia tylko do północy, a na stołach pojawią się zupełnie inne kwiaty, niż te, o których myśleliście, będziecie niepocieszeni. A wystarczy przeczytać dokładnie umowę w domu!

Wzór do konsultacji

Dostając umowę, nie zakładajcie, że jest to jej ostateczna wersja. Macie prawo do wprowadzania zmian, jeśli uznacie to za stosowne. Gdy podpisujecie umowę, której wartość jest wysoka i chciecie mieć pewność, że wszystkie zawarte w niej informacje są dobrze zapisane – nie polegajcie tylko na sobie. Jeśli macie dookoła znajomych, którzy są po ślubie, organizowali już imprezy lub (nawet lepiej) są prawnikami, skonsultujcie ją z nimi po koleżeńsku.

Zobacz także: Ślubne błędy: Panna Młoda

Brak szczegółów

Nie pozostawiajcie umowy do wolnej interpretacji – to nie wiersz, który będziecie analizować na maturze. Zawierając umowę przykładowo z salą weselną opiszcie dokładnie każdą rzecz – począwszy od obiektu na wyłączność, przez napoje gazowane w szklanych butelkach (same „napoje gazowe” mogą okazać się zbyt ogólne, po rodzaj obrusów i serwetek. Im dokładniej wszystko opiszcie – tym spokojniejsi będziecie w dniu ślubu i tym łatwiej będzie wszystko kontrolować.

Brak zastępstwa

Doskonale wiem, że zatrudniając fotografa marzycie właśnie o tym konkretnym, ale nie zapominajcie, że to jednak tylko człowiek i w dniu Waszego ślubu może się bardzo rozchorować, złamać rękę na tydzień przed ceremonią lub utknąć na wakacjach przez burze z piorunami – zawsze dbajcie o to, żeby w umowie był zapis o godnym zastępstwie.

Zobacz także: Dokumenty potrzebne do ślubu

To zaliczka czy zadatek?

To jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów, często wywołujących wiele nieporozumień, dlatego bardzo ważnym jest, żeby rozróżniać te dwa słowa, szczególnie w przypadku niewywiązania się z umowy. Dlaczego? Ponieważ zadatek nie ulega zwrotowi i pozostaje po stronie wpłacanego, natomiast zaliczka takiemu zwrotowi może ulec. Są jednak od tego wyjątki, a jeśli chcecie dokładniej zgłębić ten temat, już niedługo napiszemy o tym obszerny artykuł!

  • Zdjęcia pochodzą z iStock

Zapisz się do newslettera